W Kościele Katolickim i nie tylko mamy wiele sakramentów. Małżeństwo jednak jest sakramentem wyjątkowym. Małżeństwo to sakrament, który jednoznacznie łączy dwie osoby i jest on dla nich wspólny. W żadnym innym sakramencie nie występują dwie osoby, które muszą jednocześnie do niego przystąpić.
Dlaczego małżeństwo jest sakramentem?
Mamy wiele rodzajów ludzkich relacji. Mamy kolegów, koleżanki, przyjaciół, przyjaciółki, jesteśmy pracownikami, pracodawcami a nawet możemy zostać ojcem czy matką chrzestną… nikt jednak nie nazywa 40 letniej przyjaźni dwóch mężczyzn w czasie której jeden zawsze był pomocny drugiemu sakramentem. Dlaczego więc małżeństwo awansowało do statusu sakramentu?
Bóg stworzył ziemię i człowieka. Człowiek ziemi stworzyć nie może, ale może ją eksploatować i może.. . stworzyć drugiego człowieka. Tak, właśnie dlatego małżeństwo jest sakramentem, gdyż może z niego wyniknąć życie, czyli to co na ziemi jest najcenniejsze.
A co jeśli małżeństwo nie może mieć dzieci? Kobieta i mężczyzna razem stanowią całość. Ich punkt widzenia, życie i nauka jaką dają innym daje pewną kompletną relację. Samotna kobieta odczuwa potrzebę wsparcia mężczyzny i wzajemnie. Stąd też małżeństwo w takim stopniu łączy człowieka, że z dwóch ludzi stają się jednym ciałem i zatem w pewnym sensie rodzą na nowo…
My jesteśmy niespełna miesiąc po małżeństwie. W naszym związku stawiamy na Pana Boga. Nawróciliśmy się na naukach przedmałżeńskich, tzn. ja się nawróciłem bo moja żona była praktykującą katoliczką. Czuje się znacznie lepiej i lepiej mi się żyje z Panem Bogiem. Wcześniejsze 32 lata bez Niego uważam za stracone.
heh powiem tak, wiele ludzi zastanawia sie kaplanstwo czy malzenstwo uwazaja ze kaplanstwo jest trudne i to podswiecenie swojego zycia
jestem odwrotnego zdania
malzenstwo to poswiecenie sie a kaplanstwo to ulatwienie sobie zycia
dlaczego? w dziesiejszych czasach ksieza prowadza wygodne zycie, jezdza na wakacje, w mojej parafii ksiadz wyjezdza na 3 tygodnie. ktos powie ze tzw. misje to ciezka praca, ale nie zawsze to tak wyglada, czasami misje to fajne wakacje w cieplych krajach…
ksiadz, taki zwykly z parafii w polsce, w pracy raczej nie bedzie mial zadnego wypadku, nie zlapie reki czy nie straci zdolnosci do pracy. wiele ludzi pracuje dzis na czarno na budowach, duzo brakuje zeby spasc z dachu, zlamac sobie kregoslup i zostac inwalida? Ci ludzie czesto maja zony i dzieci dla ktorych to robia.
Emerytura?
Ksiadz zawsze ma sie dobrze na emeryturze. A gdy trafi do szpitala zajma sie nim lepiej niz zwyklym czlowiekiem zeby potem z ambony nikt nie mowil ze sluzba zdrowia jest niekulturalna… wiele emerytow ma 1500 emerytury, jesli wogule ma… i chorego wspolmalzonka na utrzymaniu, ktory np. dodatkowo jest sparalizowany a dzieci przyjezdzaja tylko po pieniadze…. no dobra ale skad emeryture beda mieli ludzie pracujacy na czarno??? A wiele ludzi tak pracuje, ma dzieci, rodziny… jaka oni maja pewnosc na przyszlosc? No jaka gwaranacje ze dozyja spokojnej starosci a byc moze zle wychowane dzieci jedynie uciesza sie z ich smierci zabierajac ew. mieszkania czy domy ktore po nich pozostaly??
Zgubiłeś gdzieś swoją nadzieję.
Spróbuj ją odnaleźć w eucharystii, w modlitwie. Zwierz się Jezusowi ze swoich najsmutniejszych myśli, trwaj na modlitwie, na adoracji Najświętszego Sakramentu, otwieraj Biblię na chybił trafił. Pan Bóg Cię pocieszy, udzieli rady.
Nie możesz też uogólniać. Jeżeli jeden czy drugi ksiądz źle się zachowuje, nie znaczy to, że wszyscy są tacy. Tak jak nie wszyscy mężowie cały czas piją alkohol i biją żony. Człowiek stara się dążyć do dobrego. Czasami się w swoim życiu zagubi. My też się możemy zagubić – Ty czy ja. Nie będziemy wówczas chcieli, aby ktoś nam mówił, że zawsze chcieliśmy tylko czyjegoś zła.
Pozdrawiam