Czy szybka jazda jest grzechem?

W Polsce ponad 90% ludności deklaruje się jako katolicy. Tymczasem częstokroć słyszymy, np. na imprezach towarzyskich opowieści w jak krótkim czasie ktoś zdołał przejechać z punktu A do punktu B albo jaką maksymalnie udało mu się osiągnąć prędkość na autostradzie. Bywa, że tego typu „przechwałki” głoszą… sami księża. Zafascynowani szybkością swoich samochodów. Bywa, że ci sami księża jeżdżą samochodami wyposażonymi w CB-radio albo korzystają z programów na smartfonie typu „Yanosik” ostrzegających przed patrolami drogówki.

Stwarzasz niebezpieczeństwo dla siebie i bliźnich: grzeszysz!

Szybka jazda samochodem, łamanie przepisów ruchu drogowego to jednak grzech. A niekiedy nawet grzech ciężki. Grzechem ciężkim jest z pewnością rażące łamanie ograniczeń prędkości, np. jazda po zwykłych drogach w terenie niezbudowanym z prędkością 150 km/h albo poruszanie się z prędkościami powyżej 200 km/h na autostradzie.

Szybka jazda to większe zużycie paliwa oraz zanieczyszczanie środowiska

Podczas szybkiej jazdy samochód zużywa dużo więcej paliwa na przejechanie tego samego odcinka. Rośnie również zużycie oleju silnikowego, co przekłada się na znacznie mniej przyjazdy środowisku skład spalin – przekonuje rzeczoznawca samochodowy. Jeśli palenie w domowym kotle śmieciami jest grzechem, to jest nim również zanieczyszczanie powietrza spalinami, zawierającymi zwiększoną ilość spalonego oleju.

Tylko Polakom się spieszy?

Przeciętny Polak myśli, że szybka jazda jest modna, że tak się jeździ na zachodzie. Nic bardziej mylnego! We Francji obowiązuje ograniczenie prędkości na autostradach do 130 km/h (w Polsce 140 km/h). W USA w większości stanów jest ograniczenie do 65 do 75 mil na godzinę, czyli od 105 do 120 km/h. Brak ograniczenia prędkości na autostradach występuje natomiast w Niemczech. Jednak czy ten kraj powinien być dla nas wzorem pod każdym względem? Wszyscy chyba wiemy co stało się 1 września 1939 roku…

2 myśli w temacie “Czy szybka jazda jest grzechem?

  1. Julita

    Niestety księża bardzo rzadko sumiennie podchodzą do grzechu szybkiej jazdy. Nawet Ojciec Mateusz z TVP – ideał polskiego księdza przekracza 20 km/h w strefie zamieszkania i nie zważa na liczne znaki ruchu drogowego.

    Odpowiedz

Skomentuj Julita Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *