Mój niedawno poznany chłopak (a właściwie narzeczony) będzie u mnie w domu przy wigilijnym stole. Właśnie wracamy z zakupów... gdzie on zakupił 2 butelki wina :/
Zapytałam go po co??? On wyraźnie zaznaczył że na wigilijny stół. Powiedziałam że nie toleruje pijaństwa. A on że będzie tam 6 osób to 2 butelki to nie jest wcale dużo i takie głupie tłumaczenie. Połuciliśmy się. Nie cierpię alkoholu. A alkohol na Wigilii to już chyba naprawdę przegięcie i nie zgodne z doktryną kościoła???