Wiadomo szkodę samemu sobie, no ale może nie aż tak bardzo? Przecież 2 fajki dziennie mają raczej niewielki wpływ na zdrowie. Dużo mniejszy niż praca w szkodliwych warunkach jaką wykonuje (gładzie gipsowe) gdzie jest bardzo dużo pyłu. Czy więc zapalenie sobie kilku fajek jest rzeczywiście takim wielkim grzechem jak to nie którzy księża podkreślają?