Wydaje mi się, że potop nie miał być sposobem na odrodzenie ludzkości i świata tylko aktem desperacji i miał na celu świata zniszczenie. Artysta czasami malując np. obraz - jak już coś nie wychodzi dziesiąty raz to go przekreśli. Zacznie od nowa. Dla Boga każda śmierć człowieka nie jest przecież końcem świata tak jak dla nas tylko jego początkiem. Bóg jest istota wieczną - nasze małe trwanie tu na tej ziemi jest chwilką dla niego - liczy się dusza człowieka - a ta jest przecież nieśmiertelna