Wierzenie, że człowiek ma tylko tzw. potrzeby materialne (jadło, mieszkanie itp.) względnie, że zaspokojenie potrzeb materialnych pociąga za sobą automatycznie zaspokojenie wszystkich innych i szczęście ludzi traktowane jest jako zabobon. I dobrze - ale przeciez dzisiaj chyba nie istnieją ludzie, którzy w to wierzą