Nie mogę pojąć - chyba z pięć moich znajomych, tradycyjnych katoliczek, z tych co co tydzień chodzą na mszę i odprawia wszelkie rytuały z upodobaniem zasięga porad jednej wróżki. Ja już nie mówię o rozumie i o poddawaniu się tego rodzaju fanaberiom. Przecież chodzenie do wróżek i oddawanie się takim praktykom jest przez kościół zabronione. To jawny grzech i na dodatek głupi - chyba, że coś mi się już pomyliło ??