Forum modlitwa.info
Wiara => Życie a wiara => : iwona81 November 06, 2013, 09:43:44 AM
-
Gdy miałam 19 lat urodziłam dziecko. To byla klasyczna "wpadka". Ojciec dziecka sie migal, mowil ze to nie jego a mnie to bardzo bolalo bo ja nigdy z nikim innym nie uprawialam seksu. W wieku 22 lat calkowicie zerwalem z nim kontakt, moja rodzina, wraz ze mna i z Olusia, przeprowadzila sie do innego miasta 100 km od miasta ojca biologicznego dziecka. Teraz nie wiem nawet co sie z nim dzieje...
Teraz moja coreczka ma 13 lat, ja znalazlam dobra prace w Rzeszowie. Tam poznalam tez Tomka. Corcia mieszka z rodzicami gdyz tam juz rozpoczela szkole i nie chcielismy zmieniac widuje ja raz na tydzien.
Ja wynajmuje mieszkanie w Rzeszowie a Tomek ma własne. Chce bym sie do niego przeprowadzila i zeby Olusia z nami rowniez zamieszkala. Chcialby sie tez ze mna ozenic. Pytanie czy mam do tego prawo, czy nie powinnam probowac sklejac zwiazku z Michałem (ojcem Oli)? Przeciez wg Kosciola nie jest moim mezem a dziecka mojego nie chcial wiec nic mnie z nim nie laczy...
-
Moje pytanie do Ciebie jest takie: czy ojciec Twojego dziecka ma jakas mozliwosc sie z Toba skontaktowac, np przez telefon, fejsa, NK, cokoliwiek… a moze nie wie co sie z Toba dzieje a chce sie skontaktowac? Moze mysl o Tobie i teskni a nie wie jak Cie odnalezc, Ciebie i Twoje dziecko. Swoja droga, ani razu nie widzial swojej coreczki jak miala 4, 5, 7, 9 lat???? Ani razu!?!?! Nie moge w to uwierzyc!
Gdybym ja mial corke z pewnoscia bym jej szukal, probowal sie z nia spotkac.
-
on nigdy nie probowal sie ze mna kontaktowac z tego co mi wiadomo. Gdy coreczka szla do komuni moj tato zadzwonil do jego matki i poprosil o numer telefonu. Otrzymal odpowiedz ze nie wie czy moze podac mi moj numer telefonu… powiedziala zeby zadzwonil jutro. Zadzwonil dzien pozniej i jej telefon odebral ojciec dziecka na co tato powiedzial ze komunia jest w tym i tym kosciele a ten mu odpowiedzial ze jak "chcecie ode mnie kasy to sie odwalcie" i odlozyl telefon…
Tato powiedzial mi o tym dopiero kilka miesiecy pozniej kiedy to w swieta mialam ochote sie z nim spotkac i powiedzialem mamie czy moglabym zostawic z nimi mala w wigilie. Od tego czasu nie bylo kontaktu, numer do mojego taty ma bo tata ma staly numer a dzwonil na komorke wiec numer sie wyswietlil.
Gdybym sie teraz do niego odezwala zapytala o cokolwiek nie wiem co u Ciebie jak zyjesz itp to pewnie znowu by mnie obrazil i pomyslal ze chodzi o kase czy albo że chce zostawić mu dziecko a ja naprawde nic od niego nie chce...
-
Przeczytalem caly Twoj watek i moge Ci powiedziec ze bardzo Ci wspolczuje. Co do kontaktow z ojcem to jednak…. sprobuj i nie przejmuj sie co on mowi, moze to wynika z jego slabosci. Takie zachowanie debilne.
-
nie zrozumcie mnie zle ale co bedzie jak Michał nagle wpadnie na pomysł że chce ze mna zamieszkac???? Co bedzie siedzial mi w domu i pil piwo/wino czy inny alkohol i jeszcze uczyl brzydkich rzeczy Olke?
Nie chce z nim utrzymywac kontaktu, jesli on jest tak nieodpowiedzialny jak byl kiedys :/
-
a wiec ty poprostu nie chcesz z nim byc bo jest typem 'nieudacznika'
-
iwona81 ja bym się na Twoim miejscu nie wachała i przeprowadziła do Tomka a Michał się nie odzywa i dobrze. Bardzo dobrze, że mieszkasz też w innym mieście.
Słuchaj, ojciec to nie tylko ktoś kto jest ojcem biologicznym, ale ktoś kto dba o dziecko, przede wszystkim go uznaje i się troszczy.
Mnóstwo jest ojców, którzy nie są ojcami biologicznymi (np. adoptowane dzieci) a są prawdziwymi ojcami w 100% tego słowa znaczeniu.
-
Słuchaj dziewczyno, zatajanie prawdy jest grzechem. Jeśli chcesz być z kimś innym, kto nie jest ojcem dziecka, możesz być.
Oczywiście nie jest to po Bożemu, bo w Biblii nie zakłada się że można mieć dziecko z kimś innym, a z kimś innym być, gdyż to jest cudzołóstwo. Nie można uprawiać seksu z kimś, kto nie jest Twoim mężem. Oczywiście według Boga, z tym kim decydujesz się na współżycie staje się Twoim mężem. Bo połączyła was miłość kobiety i mężczyzny. Bóg nie zakłada rozwiązłości. (oczywiście to jest całkowicie sprzeczne z tym co jest obecnie na świecie, ale przecież Apokalipsa codziennie się wypełnia).
Tak więc chodzi mi o to, że jeśli chcesz by inny mężczyzna wychowywał Twoje dziecko, biologiczny ojciec powinien wiedzieć o istnieniu tego dziecka. Na pewno im wcześniej tym lepiej. Pamiętaj o tym, że Twoja córka może kiedyś mieć pretensje o to do Ciebie, również może na własną rękę tego ojca szukać. Powinnaś jak najszybciej powiedzieć ojcu biologicznemu że nim jest. Oczywiście nawet jeśli powie, że nie chce się zajmować córką, że nie chce mieć z Wami nic wspólnego. Lepiej mieć spokojne sumienie i nie narażać siebie i córki na taki moment w przyszłości, że prawda wyjdzie na jaw i skomplikuje wam życie.
-
Smerf, pamiętaj że w moim przypadku to ojciec dziecka się nas wyrzekł i wyrzeka... kto więc kogo zostawił bo nie ja jego. Choć teraz rzeczywiście nie chce go znać i nie chce z nim być, czyli oboje tego nie chcemy i niech już tak zostanie...
Co to jednak nie jest nie po Bożemu? Wytłumacz mi jakie przykazanie, tekst w biblii.
-
Jakie jest oficjalne stanowisko Kościoła Katolickiego? Czy taka osoba jak Ty może poślubić innego? Co piszę w Biblii? Co mówił Chrystus?
Gdy płodziłaś córkę z pewnością grzeszyłaś: cudzołożyłaś.
Ufam Ci, że potem już nie cudzołożyłaś i wyraziłaś żal za grzech cudzołóstwa na spowiedzi.
Niestety żaden przykład nie przychodzi mi do głowy, może Wy znajdziecie coś adekwaktnego?
-
Gdy płodziłaś córkę z pewnością grzeszyłaś: cudzołożyłaś.
Przepraszam bardzo co robiłam??!??!?!??
-
Gdy płodziłaś córkę z pewnością grzeszyłaś: cudzołożyłaś.
Przepraszam bardzo co robiłam??!??!?!??
Iwona, pójście do łóżka z mężczyzną który nie jest Twoim mężem to cudzołóstwo. Nie mijajmy się z prawdą proszę Cię. Nazywajmy rzeczy po imieniu, dobrze?
Waldemar zapytał czy żalujesz swoich win, to bardzo ważne.
-
zaluje ze dalam sie komus oszukac :/
ale nie jestem jakas naloznica zeby cudzolozyc :/
-
cześć Iwona,
Ja też jestem samotną matką a właściwie wdową, gdyż ojciec mojego dziecka zginął. Podobnie jak Ty jednak nie zdążyliśmy wziąć ślubu. Mam pytanie w temacie, ale trochę inne. Jak mężczyźni zapatrują się na związek z taka kobieta jak ja czy Iwona? Gdy zginął mój narzeczony rodzice "natłukli" mi do głowy, ze nikogo sobie nie znajdę, muszę mieszkać z nimi być na ich utrzymaniu w dużej mierze, mieszkać w ich domu itp. Przez to zaniedbałam się, ważę teraz 68 kg a zawsze lekko poniżej 60 kg i powoli mam już dość takiego życia tym bardziej, że teraz robią mi wyrzuty sumienia że sobie takiego wybrałam co miał szybkie auto i to go zgubiło itp. A to wcale nie jest prawda bo zginął w wypadku gdzie nawet policja (która jak widzi szybki wóz od razu ma winnego) uznała go za niewinnego!
Druga sprawa to jesteście chamami nazywając Iwonę cudzołożnicą, gdyż jak nazwać kobietę która ma męża a sypia z innym?!? Iwona nikogo nie miała, to była młodzieńcza wpadka. A nie jest jej winą, że akuratnie natrafiła na kompletnie nie dojrzałego do życia człowieka! W wielu 18-19 lat różne rzeczy ludzie gadają a potem zmienia się wszystko o 360 stopni. Nie jeden w tym wieku jest zawziętym praktykującym katolikiem a mając 25 lat nie chodzi nawet w święta do kościoła, bywa też odwrotnie...
-
Jeżeli czułabyś się z nim szczęsliwa i dzieci go akceptują to nie widzę przeszkód. Gorzej jeżeli on jest żonaty , to wtedy masz grzech że rozbijasz jego małżeństwo.