Jak podaje tvn24 Ojciec Święty powiedział:
"Boli mnie, kiedy widzę księdza albo zakonnicę w najnowszym modelu samochodu. Ależ tak nie można!.
Żartując następnie podkreślił: - Zastanawiacie się teraz: to od teraz mamy jeździć na rowerze? Rower jest dobry. Dodał, że na rowerze jeździ jego osobisty sekretarz, ksiądz Alfred Xuereb z Malty. Papież powiedział: - Uważam, że samochód jest konieczny, można dzięki niemu dużo zrobić, dużo podróżować, ale wybierzcie skromniejszy"
Czyżby ojciec mateusz stał się ideałem księdza? Osobiście nie boli mnie jeśli ksiądz jeździ skromnym samochodem np. Fiatem Punto, choćby on był nowy z salonu. Natomiast pewne mieszane uczucia budzą we mnie księża, którzy mają luksusowe SUVy.