Od dzieciństwa rodzice mi "nakładli do głowy", że z chłopakami nie można sypiać przed ślubem. Może się to wydawać głupie, albo naiwne - mam nadzieje że nie dla osób wierzących - chce zachować czystość aż do ślubu.
Niedawno wyprowadziłam się z domu i poznałam chłopaka. Ja mieszkam w akademiku i studiuję Wychowanie Fizyczne, on studiuje zaocznie i pracuje. Wie, że nie godzę się na współżycie przed ślubem, planujemy się również pobrać w przyszłe wakacje.
Mariusz - mój chłopak - postanowił mi zrobić prezent. Tuż przed świętami wykupił wycieczkę na narty do Włoch. Uwielbiam narty, zawsze marzłam by jechać do Bormio. Niestety jak wiadomo wiąże się to ze wspólnym noclegiem... on wie, że na "nic nie może liczyć". Jednak chciałabym zapytać czy sam fakt tego, że będziemy nocować pod jednym dachem już rodzi grzech?
Druga sprawa to mamie chce powiedzieć, że jadę z koleżanką... po części to będzie prawda bo nie jedziemy tam sami tylko z siostra od Mariusza i jej mężem.