Zaczęło się zaraz po ślubie. Ja chodziłem do pracy, ona nie pracowała zawodowo. Zaraz po ślubie mieliśmy około 50 tysięcy złotych, które częsciowo pochodziły z prezentów ślubnych. Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się że pieniędzy tych nie ma, gdy chciałem wpłacić je na mieszkanie (wkład własny do kredytu). Okazało się że żona kupiła za te pieniądze akcje i obecnie można ich sprzedać bo są warte zaledwie 15 tysięcy złotych.
W międzyczasie wymieniliśmy samochód na trochę nowszy z naszego wspólnego konta wypłaciła podobno 10 tysięcy jak się okazało te pieniędze pożyczyła od teściowej...